Cześć!
Wiosnę czuć w powietrzu i Wielkanoc lada moment. U was pewnie też porządki przedświąteczne w pełni. Chcę wam dziś pokazać co przed chwilą skończyłam szyć.
Obiecałam mamie nowe pokrowce na krzesła do kuchni i oto nareszcie są. Jeszcze są u mnie w mieszkaniu ale jestem pewna że wprowadzą wiosnę u mamy. Nasza rodzinka jest duża dlatego kuchnia u rodziców jest obszerna, mieści duży stół i osiem krzeseł. To kuchnia nie salon więc i pokrowce są według mnie mniej formalne ale u mnie w mieszkaniu też się wpasowały. Nie są białe bo na wsi i przy obecnie dwóch biegających szkrabach to niezbyt rozsądny pomysł. A te kolory są mhm... maskujące ;-)
Jak uda mi się zrobić zdjęcie jak wyglądają wszystkie pokrowce razem na krzesłach w kuchni to wrzucę.
Do tej pory krzesła miały pokrowce szyte przeze mnie i mamę chyba z siedem czy osiem lat temu (Właśnie zdałam sobie sprawę że tym szyciem to już od dość dawna się interesuję ;-) Ale wtedy nie miałyśmy pomysłu jak ładnie zakończyć przód siedziska które jest zaokrąglone. Przy kwadratowym siedzisku nie było by problemu stąd przez te parę lat... materiał sobie powiewał bo nie był dopasowany. Teraz za to wymyśliłam. Zależało mi na tym żeby pokrowiec można było szybko zdjąć i uprać czyli bez mocowania zszywkami, zawiązywania sznureczkami itp. Wpadłam na banalny pomysł. Co by mogło mocno ściągnąć pokrowiec pod siedziskiem? Tunelik i sznureczek odpada bo ciężko zrobić tunelik na łuku. Guma! Zwykła cienka majtkowa guma. I tadam!
Jeżeli chcecie to wrzucę tutorial jak uszyć takie pokrowce na krzesła. Mam nawet kilka zdjęć z etapu produkcji.
Mam nadzieję że się podobają.
Miłego weekendu!
Ania
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń