Jedna z pieluszek flanelowych ma bardzo fajny i jednocześnie uniwersalny wzorek w krówki:
Wycięłam z papieru prosty szablon dla naszego śliniaka taki żeby zmieścić całą krówkę:
Te krówki które się zmieściły wycięłam razem z tłem- zmieściły się cztery sztuki. Pozostałe dwie bez tła postanowiłam podkleić flizeliną i wycięłam sam kształt naszej bohaterki z zamiarem naszycia jej na inne tło.
Do tego poświęciłam dwie bawełniane koszulki które zalegały w szafie i nikt w nich nie chodził na plecki naszych śliniaków i tak samo wycięłam.
Teraz składamy prawe strony naszego śliniaczka do siebie i szpilkujemy i zszywamy dookoła. Ja łuk przy szyjce zostawiłam nie zszyty żeby śliniaczek wywrócić a i tak tu będę przyszywać lamówkę która jednocześnie będzie sznureczkiem do zawiązania na szyi. Moja lamówka powstała z falbanki jakiejś czerwonej spódnicy ze strychu. Wycięłam pasek szerokości 4cm i doszyłam. Na zdjęciu poniżej widać jak to wyglądało podczas przyszywania. Jak przyszyć lamówkę wiele dziewczyn w sieci pokazywało.
I tak powstały cztery śliniaczki z czerwoną lamówką. Dwie krówki które wycięłam bez tła naszyłam na kawałek bawełny pozostałej po szyciu prześcieradełek i pościeli dla pewnej damy, które wkrótce pokażę. Po naszyciu krówek analogicznie doszyłam spód śliniaczka, wywinęłam, przestębnowałam brzeg i doszyłam lamówkę.
Tak się prezentują uprasowane śliniaczki. Wersje dziewczęce trafią do pewnej Młodej damy.
I tak z pieluchy flanelowej za 3,50zł i nieużywanych ubrań mamy 6 śliniaczków :-)
Zawsze trochę ciekawsze niż gładkie białe i może ta marchewka będzie lepiej smakować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jak skomentujesz.