Wizja porodu zbliża się nieuchronnie i wyprawka dla córy prawie gotowa a ja nie mam piżamy ciążowej! W moim szpitalu piżam szpitalnych do porodu nie ma i każda rodząca musi mieć ze sobą trzy sztuki: na czas porodu i pobytu. Położne na szkole rodzenia kazały wziąć jakąś piżamę koszulową której nie będzie nam szkoda jak się zniszczy albo starą koszulkę męża. Ja zdecydowanie wolę spać w piżamie dwuczęściowej ze spodenkami więc musiałam się zaopatrzyć w koszulowe. Nie podobają mi się absolutnie szare z jakimiś misiami tudzież innymi postaciami z bajek i dwoma rzędami guzików gdzie podczas karmienia wszystko będzie na wierzchu :-/, nie tego szukałam. W necie fajna piżamka kosztuje co najmniej 60zł. Na trzy dni kupić takie trzy sztuki to trochę dużo. Więc wyciągam pudło z tkaninami i maszynę. Jedną koszulę uszyłam od podstaw odrysowując częściowo od innej i upinając na sobie przód, a na poród mam przedłużoną koszulkę która może po wszystkim bez sentymentów iść do pieca.
A teraz zdjęcie kreacji porodowej :-)
Jak widać żaden to wynalazek, tylko do koszulki rozpinanej na dekolcie doszyty zalegający pasek materiału po skracanej sukience co by tyłkiem nie świecić.
Druga uszyta z dzianiny wiskozowej która doprowadza mnie do szału. Pewnie z dzianiną wszystko jest ok tylko moje umiejętności nie są wystarczające żeby z niej szyć na zwykłej maszynie. Maszyna bardzo mi przepuszczała ścieg więc w takim wykonaniu nadaje się to tylko na piżamę. Jeszcze mam kawałek tej dzianiny więc muszę się przyłożyć i znaleźć na nią sposób bo na spodenki do spania myślę że byłaby świetna. A teraz wytwór nr.2
Zdjęcia na mnie więc jak widać mieścimy się a dodatkowo się uciąga więc do końca ciąży powinna być dobra. I brzuch się mieści i karmić też będzie łatwo :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jak skomentujesz.