poniedziałek, 7 grudnia 2015

Bluzka w pepitkę

Witam :-)
 Wiecie że kilka dni temu minął rok odkąd założyłam tego bloga? Aż jestem zdziwiona że tak szybko minął...
W kwestii refleksji po tym roku mogę powiedzieć że cieszę się z jego powstania :-) Mobilizuje mnie do dokładniejszej pracy, widzę ile rzeczy uszyłam choć nie wszystko się tu pojawia. Wiem gdzie popełniłam błąd i cały czas się uczę. Mam tylko problem ze zrobieniem ładnych zdjęć. Pewnie to wina braku moich umiejętności fotografowania i pozowania ale może też aparatu. Pomyślę nad tym. Ale wierzę że liczy się też to co powstaje. A najbardziej cieszy mnie jak o coś pytacie i komentujecie :-)
Dużo się ostatnimi czasy uszyło i postaram się co nieco pokazać. Nie wszystko od razu bo niektóre uszytki są prezentami więc pewnie pojawią się później albo po świętach. 
Dzisiaj nareszcie coś dla mnie! Ciepła bluzka z punto w pepitkę. To jest wykrój na sukienkę z Burdy nr. 8/2015 model 121 w najmniejszym rozmiarze. Model troszkę zmodyfikowany, tył szyty z jednego kawałka materiału i bez plisy przy szyi.
Takiej luźnej, prostej bluzki poszukiwałam :-) Nosi się fajnie, jest wygodna i ciepła, rękawek 3/4 mój ulubiony no a wzór w pepitkę skradł moje serce. Punto ma jednak tą wadę że się szybko mechaci czy kulkuje. Mojej bluzki też to nie ominie bo już widzę na biodrach co się dzieje
Wygląda tak:



Chyba coraz lepiej wychodzi mi też wykańczanie dekoltów. Tutaj pliska.
No i na mnie układa się tak... jak się nie garbię :p

Poszukuję wykrojów bazowych dla siebie dlatego że powielanie takiego sprawdzonego wykroju pochłania duuużo mniej czasu. Do sprawdzonej bazy zawsze można wprowadzić wiele modyfikacji. W tej bluzce musiałam zwęzić rękawy, które nadal są bardzo luźne. Przez tyle lat mam ten sam rozmiar więc nie obawiam się że nagle coś będzie na mnie za szczupłe. W związku z tym mam zamiar uszyć sobie bazę ubrań w miarę ponadczasowych z dobrej jakości materiałów. Trzymajcie kciuki! :-)

A dziś kupiłam w mojej lokalnej pasmanterii dwie nowości: piękną kratę i wełniany tweed...
A.

3 komentarze:

  1. ja jestem bardzo ciekawa. Sama się zabieram za szycie. Pierwszy w kolejce wełniany kombinezon dla Szymka ze starych sweterków ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Weronika:-) Miło Cię tu zobaczyć! Szycie serdecznie polecam. A recykling to już w ogóle daje mnóstwo satysfakcji.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jak skomentujesz.