zapraszam do oglądania mojej spódnicy, która ma ponad dwa lata i bluzki uszytej w pośpiechu dzień przed chrzcinami córki. To chyba dwa lata temu był taki bum na szyfonowe długie spódnice. Jedną sobie kupiłam w kolorze morskim ale chciałam coś takiego mojego najchętniej szarego :-) a takich kolorów nie było w sklepach. Mama miała już nową maszynę a ja badawczo przyjrzałam się tej kupionej. Kupiłam gumę, szyfon i podszewkę w pasmanterii i stworzyłam takie "cudo". Szkoda że nie kupiłam nici pod kolor. Ale to była jedna z pierwszych moich spódnic więc taki drobiazg pomijam :D Teraz już tego błędu nie popełniam.
Spódnica uszyta jest z dwóch warstw szyfonu żeby nogi zbytnio nie prześwitywały i ma rozcięcie z boku. Wyszła ciut za długa. Najtrudniej mi było przyszyć podszewkę i szyfon do gumy. Nie wyszło to najlepiej ale trzeba się przyglądać żeby zobaczyć. Generalnie uwielbiam ten kolor i mam nadzieję w przyszłe lato częściej ją zakładać.
Teraz nie noszę jej za często ponieważ mieszkam na drugim piętrze i wchodząc w jednym ręku mam zazwyczaj dziecko a w drugim zakupy a można się łatwo potknąć.
Twór nr.2 to top z Burdy 7/2013 model 104 rozmiar 38 (patrząc na zdjęcia mam wrażenie że za duży). Uszyty z dwóch warstw koszmarnie mnącej się wiskozy z moich zapasów. Można go założyć i najlepiej nie ruszać się bo zaraz będzie wygnieciony :-(
Zmniejszyłam dekolt o jakieś 2cm i chyba niepotrzebnie ale w gazecie wydawał się baaardzo głęboki.
U mnie latem zawsze jest za mało takich bluzek więc będę zakładać dopóki starczy mi cierpliwości na prasowanie...
Bardzo ładne uszytki. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy zestaw to moje ukochane proporcje! <3 Chociaż wiem, że nie zawsze dobrze w nich wyglądam... ale serce nie wybiera :P
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuń